Kupujesz, remontujesz, mieszkasz… To takie proste.
Nawet nie wiem od czego zacząć, ten blog to miały być historie lekkie, ale remont, gdy sobie go przypomnę, budzi taki stres jakbym miała opisać wojnę. Dlatego wybaczcie, że trochę zamienię ten rozdział mojego życia w poradnik. I pamiętajcie – nic z tego co teraz opiszę nie wiedziałam zanim zaczęłam remont domku.
Punktem wyjścia był domek letniskowy podam tu informacje vs realny sens tych informacji.
Zbudowany z cegły – wszystko super, ale ściany są z pojedynczej cegły a dodatkowo jest to cegła szamotka – tzw. cegła termiczna. Co to znaczy? Taka cegła bardzo łatwo „łapie” temperaturę z zewnątrz – jak jest użyta do budowy kominka to łatwo się nagrzewa, ale jak z niej są zbudowane ściany to bardzo łatwo się wyziębia „łapiąc” zimno z zewnętrza. Gdy ściana z takiej cegły stoi na fundamencie – łapie zimno od fundamentu, a jeśli dodatkowo fundament to tzw. ława czyli ogromna powierzchnia płaska położona wprost na ziemi, to taka cegła wyziębia się tak szybko jak wyziębia się ziemia wokół …. Izolowanie tego jest niemożliwe, bo należałoby zburzyć domek i zrobić go od nowa… Co można zrobić? Odizolować ściany od środka domu, niech sobie się ziębią, ale niech nie wyziębiają pokoi. Pewnie dlatego poprzedni właściciel obudował każdy pokój boazerią, a ja na szczęście jej nie zerwałam. A miałam takie wielkomiejskie plany, bo brzydka, bo staromodna, bo jak to wygląda…. Tyle że nie zdążyłam a zimą odkryłam termiczność cegły szamotki i pokochałam boazerię.
Cienkie ściany – No na pierwszy rzut oka (nawet na kolejne rzuty) nie zauważyłam, że ściany domku to pojedynczy murek, ba nawet nie wiedziałam co to oznacza, a oznacza całkiem sporo. Skoro tak cienki jest murek to ocieplenie nie powinno być 10cm jak wszyscy doradzali, gdy pytałam a co najmniej 20 lub 30 cm. Nie wiedząc tego wydałam sporo kasy, a efekt jest mizerny. Jeśli pomyślicie w sumie to zimą trudno ogrzać, bo cienkie ściany nie są dobrze izolowane, ale za to, gdy zaświeci słońce musi być coraz cieplej w środku – jesteście w błędzie. Gdy słońce świeci, na polu jest plus 20 stopni mój domek wcale się nie nagrzewa, nadal lepiej ciągnie zimno od fundamentów niż z zewnątrz.
Ogrzewanie – To jest największa porażka. Domek miał kominek, otwarty, jak w angielskich zamkach, uroczy…. Pierwszych 20 rozpaleń nauczyło mnie, że jedno jest pewne, gdy zapalę w kominku cały domek wypełni się gęstym dymem. Kominiarze z cudownymi kamerkami upewnili mnie tylko, że wkładu kominkowego nie włażę bo nawet jeśli komin ma 120cm na 60cm to w środku posiada dwa otwory o średnicy 6 i 8 cm … żadna rura tam nie wejdzie. Czemu? Pojęcia nie mam, poprzedni właściciel wkurzył zduna? Taka cicha zemsta? A dym skąd? No okazuje się, że kominkowi brakuje ok. 20cm obudowy, jest zwyczajnie za płytki…. A taki był śliczny, jak angielski zamek….
Okna – Były, ba nawet właściciel się rozwodził jakie super, że stare zabytkowe a nadal szczelne… jasne, zabytkowe i szczelne owszem, ale… Wymiary okienek były minimalne. Światła zero, szyby przyciemniane – z odzysku, przemysłowe, zdobywane w latach 80-tych… kit, po dotknięciu znikał w formie pyłu. Remont tych okien dwukrotnie przewyższał kupno nowych… A myślałam, że domek z oknami kupiłam.
Gazu brak – to mnie nawet ucieszyło. Aż zdałam sobie sprawę z tego, że alternatywą do ogrzewania jest prąd… Podłączenie gazu okazało się być nie lada wyzwaniem, pomimo tego, że instalacja biegnie ok. 40cm od muru mojego domu…. Do dziś gazu nie mam.
Prąd – instalacja ma 30 lat z okładem…. Niby jest siła, niby tablica w porządku, ale należałoby zrobić wewnętrzną instalację od początku … a ponieważ mamy boazerię, to poprowadzić ja na zew.
Woda – tutaj myślałam, jest ok. jedynie przesuniemy małymi rurkami z miejsca, gdzie teraz mam biuro a wcześniej była kuchnia do rogu salonu, gdzie nowa kuchnia powstanie. Taki powiew nowoczesności i wygody. Bardzo szybko okazało się, że koszt zmian które trzeba zrobić to praktycznie nowe przyłącze, a miejsce prac to działka i podpiwniczenie tarasu bo tam właśnie wodne rury są praktycznie na zewnątrz, ot letnie rozwiązanie.
Szambo – czyli czekamy na kanalizację. Jak ktoś myśli, że takie stare dwukomorowe z betonowych obręczy szambo wystarcza na domek dla dwóch osób… to jest w błędzie. Dobrze, że działka spora to było, gdzie kopać nowe szambo. A dokładniej przydomową oczyszczalnię, bo zimą wybranie szamba okazało się nierealne częściej niż raz na 3 miesiące.
A to tylko podtytuły całego remontu. Jak było opowiem po kolei….