Dziś pomaga cała Polska !

Kilka dni temu przeczytałam uchwałę gminy, że solidarni, że razem z Ukrainą, że oburzeni, że wspierają – pomyślałam po co to komu, zebrali się kawę wypili, uchwalili oczywiste oczywistości. Przecież to jasne, że każdy jest ZA, że każdy wspiera, ciekawe czy pomogą, czy na kawie i uchwale rady gminy się skończy. Nawet mnie trochę to rozdrażniło… Ale z drugiej strony, nieszkodliwe to takie uchwalanie. Mijały dni. Miasto wypełniało się uchodźcami, na dworcu PKP tłumy i sami wolontariusze, zero zainteresowania władz miasta, dużego miasta. Odnalazłam nawet telefon do Miejskiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej i mówię, że kryzys jest to i interwencja by się przydała, jakoś zorganizować to wszystko, ogarnąć, zarządzić pracą wolontariuszy, bo na razie nie wiedzą co robić, każdy na własną rękę coś robi. A w odpowiedzi słyszę, że: jest punkt relokacji, że wszystko i tak działa nadspodziewanie dobrze, że oni już tyle zrobili a ludzie sobie radzą sami….

W tym czasie wiejska gmina znowu wystosowała odezwę, instrukcja co i jak, gdzie odebrać uchodźców, jakie formalności, że na ten moment nie wiadomo na jak długo więc żeby przemyśleć taki gest serca, czy na pewno nas stać. Bo przyjęcie pod dach kilku osób więcej, na kilka lub kilkanaście miesięcy to obciążenie, że gmina pomoże, ile może ale na razie tylko oferuje wsparcie prawne, doradcze, że skoro uchwała mówi że wspieramy to wspierajmy z głową.

Gmina wiejska (ta konkretną o której mówię) zero kasy w budżecie same długi, bida aż piszczy, ale pracują ile mogą, wspierają ile się da.

Gmina miejska (ta konkretną o której mówię) spory budżet, z nadwyżką, mnóstwo siedzib urzędników, aż dwa sztaby kryzysowe, bo i wojewódzki i miejski… Ale oni twierdzą jedynie, że obywatele sobie sami świetnie wszystko organizują więc po co się angażować, po co się pojawiać na dworcu …

Jestem dumna z mieszkańców Polski – Polaków i nie tylko – za to że pomagają od serca nawet gdy nikt im tego nie nakazuje.

Jestem dumna z gmin wiejskich, które w trybie urzędowym same sobie narzucają wysokie standardy również, gdy nikt im tego nie każe. Bo taki cel miała ta niezrozumiana przeze mnie ustawa. Teraz gmina może zaangażować się w pełni i nikt im nie zarzuci, że robią coś za dużo, coś czego nie powinni. Dlatego pierwsza była ustawa a potem konkretna pomoc i wsparcie dla obywateli gminy którzy chcą pomóc.

Czekam aż władze państwowe nakażą samorządom (zwyczajnie zlecą) organizację pomocy, gdy wyasygnują na to kasę, gdy zajmą się ogromną falą ludzi uciekających przed wojną. Czekam… I doceniam wieś coraz mocniej.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *