Dzień jak co dzień

Mając swoje lata (41) myślałam, że wiem, jak się żyje, jak zorganizować kuchnię, pranie, sprzątanie, jak ogarnąć proste tematy. W mieście może nie byłam perfekcyjną panią domu,
ale radziłam sobie nieźle. Tutaj jednak czekało na mnie kilka wyzwań i całkiem niezła przygoda. Dziś po 11 latach jestem rozsądniejsza … ale nadal coś może mnie zaskoczyć.
O tym jak miastowa sobie radziła i radzi na wsi – poczytajcie 😊

Organizacja level Hard

Każdy ma coś takiego, jedni piszą skrupulatnie na karteczkach co i w jakim terminie należy zrobić, inni mają to w głowie. Są sprawy firmowe i domowe, marzenia i zobowiązania. Ja od zawsze wszystko zapisywałam, żeby o tym nie myśleć. Realizowałam to co w danym momencie mogłam zrobić i z czasem odkreślałam wszystkie pozycje. Czułam się osobą dobrze zorganizowaną – aż do momentu, gdy zamieszkałam na wsi.

Organizacja level Hard Dowiedz się więcej »

A po co Ty te drzwi zamykasz skoro na wsi mieszkasz?

30 lat w bloku uczy pokory. Pierwsza zasada to wchodzisz do domu i zamykasz na klucz drzwi za sobą. To nie jest kwestia psychozy, że nas ktoś napadnie. To czysty pragmatyzm. Każdego dnia od mieszkania do mieszkania chodzą biedni z prośbą o wsparcie, Mormoni i Świadkowie Jehovy z propozycją odmiany naszego życia, cyganie oferujący do kupienia najróżniejsze drobiazgi, czy inni domokrążcy z ankietami lub darmowymi próbkami, które pozwolą nam dokonać okazyjnego zakupu całkiem niepotrzebnej nam rzeczy. Ilość przewijających się przez klatkę osób nie zmienia się nawet po założeniu domofonu. Na wsi tych ludzi zwyczajnie nie ma. Tutaj nikomu nie opłaca się chodzić od domu do domu, psiaki skutecznie zniechęcają do takiego wałęsania się. A i domy oddalone od siebie znacznie. Cisza i spokój tutaj drzwi się nie zamyka.

A po co Ty te drzwi zamykasz skoro na wsi mieszkasz? Dowiedz się więcej »